zara złota dla spragnionych, a wielkie i małe spostrzeżenia wędrowca - 139

Wędrowcy przybyli w poszukiwaniu czar złota, pod czarno-czerwoną strzechę.
Drogę daleką ku światłu swych myśli przebrnęli i odnaleźli się jak wcześniej.
Mędrców tu nie brakuje okrytych ciężarem doświadczeń swych licznych podróży.
Jedni zmęczenia trudem i wiekiem swym okazują porażkę i utratę marzeń.
Innych droga się nie zakończyła i cele mają wielkie, mają wpływ na przebieg wydarzeń.
Wędrowcy szukają i eksponują swe cele, wielkie i trudne - mozolnie krocząc na przód.
Mędrcy nie wiedzą, że mają jeszcze swe skarby szansę odnaleźć, że nie pora ustąpić.
Nie zagubcie się nocą krocząc między jeziorami łez serc swych - o wielcy, smutni
dusz swych badacze. W mroku milczenia usadowieni na skałach opinii o nich.
Siedzą samotnie dumając o krainie szczęścia, która dawno minęła.
Stała się pogorzeliskiem, gdzie łzy ogień wzniecają i wrzącą krew topiącą skały.
Czar prysł już dawno i już nie złoto w czarach śmierci widzą,
lecz siebie sprzed lat dumnych i młodych, gdzie krajobraz bujną trawą porastał,
przepełniony wonnych kwiatów pękami; wabiących ku siebie w niewinność.
Lecz młodzi duchem widzą radość w złocie i wielkie możliwości spełnienia,
swych najskrytszych obietnic z dzieciństwa dla rodziców, dla Królów Świata.
Płyną więc dumnie w swych troskach i zmartwieniach mówiąc: „Poradzę sobie sam”!
Niewiedzą co mędrcy mają im do powiedzenia o nie zaznanych jeszcze życia momentach.
Chcąc nadal trwać i ciągle przed siebie kroczyć, nie widzimy siebie.
Im bliżej jesteśmy siebie, tym dalej uciekamy od uścisku pomocnej dłoni.
Czemuż, czemuż uciekasz młodzieńcze?! Gdzież się w sercu Twym rozsądek rozbił…
Gdzież zdrowe spojrzenie na świat, na mędrca siwiejące włosy.
Czemuż uciekacie od swych trosk w zapomnienie poszukując złotych roślin soków?
Czyż nie dano Nam możliwości wyboru? Wyboru i działania.
Ja wybieram pokój w swym sercu i łzach. Odważę się płakać. Odważę się śmiać.
Oczyszczę Swe sedno najczystszych możliwości.
Okażę światu swój smutek, radość i żal; gdyż to mi możliwość człowieczeństwa daje.
To jest Naszą prawdziwą zapłatą. Zapłatą w możliwości zrozumienia siebie nawzajem.
Prawdziwych swych uczuć, trosk i łez. Zrozumienie jest niezatracalnym darem i nagrodą.
Zrozummy Swe ciernie serce i umysł rozdzierający, by kraina ze snów w Nas przetrwała.
Będziemy nadal czuć, płakać lub skrywać Swe żale, lecz nie odrzucimy już siebie.
Jest taka wielka w Nas Siła, Dar Niebios; Skarb który przekażemy innym dalej.
Byśmy przetrwali i nie zatracili zapoczątkowanej przez nią Wiarę w Marzenia.

Napisałem dn. 5 sierpnia 2005 roku, od godziny 19:40 do 20:55; Krzysztof Szufla.

Z dedykacją dla wszystkich wędrowców; Krzysztof Szufla.

Wiersz w wersji Video Recytacji:
http://www.youtube.com/watch?v=H8nkA4awEaw

Dziękuję i pozdrawiam Krzysztof Szufla


Autor: krisov333 Kategoria: Filozoficzne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.