Samotność

Samotny, gdy nie ma ciebie wokół,
Poprzez samotność nie da się osiągnąć spokój.
Ukrywam za maską codzienności,
Na twarzy pozorny uśmiech, pozornej radości.
A tak naprawdę czuję smutek ogromny,
Bedąc znów sam, cholernie samotny,
Bez twego ciepła, bez czułego słowa,
Cisza... Tylko cisza grobowa.
Wsłuchuję się w jesienny szum liści,
W poszukiwaniu tej jednej, co znaczy więcej niż inni wszyscy.
Wszystko co robię, chciałbym robić dla ciebie,
Choć jeszcze cię nie znam, a ty o mnie nic nie wiesz,
To niewiedza jest tu najmniejszym zmartwieniem,
Gdyż to miłość daje siłę na dalsze istnienie.
Połączyć się z tobą, jak atomy w reakcji łańcuchowej,
Jak dwie ciała w miłosnym cierniu splecione,
Z jednej strony ból, z drugiej przyjemność,
Gdy jesteś obok, lecz niestety nie ze mną.
Zamartwiać się? Nie wiem nawet czy warto,
Miłość, jak i życie jest nieustanna walką,
Nie podjąłeś jej, więc nie biegnij ze skargą,
Bo strata bez podjętej walki jest tylko twoją stratą.
Teraz już nic nie ma znaczenia,
Już nieważne co miałem do powiedzenia,
Umarło w zarodku zduszone,
Jeszcze nie zaczęte, a już skończone.
Tylko tyle i aż tyle,
Miało trwać wieki, a potrwało chwilę...

Autor: Violence Kategoria: Miłosne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.