Ballada pijanego marynarza
Pijany marynarz na grzebieniu grał,
o tej miłości, którą przeżył sam.
Na falochronie uczuć trwał,
sztormy przeżywał, lecz kochał.
Morze zabrało mu jego dziewczynę,
ona czeka aż wróci i do niej przypłynie.
Gdzieś na oceanie kłębią się fale,
a on na grzebieniu gra niedbale smutną balladę
o tęsknocie za swą panią,
ona mu portem i oazą.
Wicher dmie w maszty, a pieśń w świat płynie
o tej dziewczynie w dalekiej krainie.
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.
*
- Autor: kleopatra Dodany: 22.12.2012, 16:00
Świetny.
- Autor: mac790 Dodany: 21.12.2012, 00:54
no i zanuciłam
- Autor: barbara211 Dodany: 20.12.2012, 20:27
:)
- Autor: Dana Dodany: 20.12.2012, 18:25
(:
- Autor: jerzyChlopiec Dodany: 20.12.2012, 17:19
czasem trzeba jednak też spojrzeć w kompas ;)
- Autor: kalasanty Dodany: 20.12.2012, 10:29
ważna jest świadomość, że gdzieś w dalekim świecie jest osoba, która myśli, tęskni, czeka. to tak podnosi na duchu. wtedy nic człowiekowi nie jest straszne, żadne życiowe sztormy, żadne przeciwności losu. szczęściarz z tego marynarza.
- Autor: namarginesie Dodany: 20.12.2012, 09:40
fajny
- Autor: Aramena12 Dodany: 20.12.2012, 09:17
:)
- Autor: loka Dodany: 20.12.2012, 09:03