126 powód głupoty biologicznej

Płuca ostygły
ptakiem,
niewidzialną
materią
z podniebnych
pustyń gwiazd,
powietrzem tak
błogim jak sen
powietrzem tak
dwuznacznym

bo jeśli zasłużyłem
na powietrze,
którym oddycham
to czemu go nie widzę?
a jeśli nie zasłużyłem
to czemu wdycham tlen
odruchowo i mimowolnie?

Powietrze rozmnaża się bezpłciowo.

Autor: witek485 Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Krystalicznie czysta poezja. Jakże miło czytać ten wiersz...

Interesujący...