Ostrze

W głowie ten natłok wspomnień, a w żyłach płynny ogień,
Gniew znowu budzę w sobie, za chwilę wróci dawny człowiek,
Żyje we mnie w każdej dobie, ogarnia mnie mimowolnie,
Zwraca uwagę na moją osobę, choć byłem pewny że zginął samotnie,

Znów oczy zamglone, już dotyk otępiony,
Słodki odór śmierci powraca w moje strony,
Budzi smutek od tak dawna skrywany,
Mówi mi, że czas już odejść, otworzyć stare rany,
Że czas oddać dar życia niegdyś dostany….

Powoli biorę zimny nóż w obie dłonie,
Czuję ze od pulsu wybuchną mi skronie,
Jakież to zabawne, mam taką myśl w głowie,
Że gdy serce ma zamrzeć, bije coraz mocniej…

Podnoszę swobodnym ruchem do piersi ostrze,
Rozrywam nim koszulę, czuję stal na skórze,
Wiem że nie wytrzymam i w końcu zrobić to muszę,
Wbijam nóż w niepokorne serce, moje serce,
Które choć przed momentem biło szaleńczym tempem,
Od lat nie miało dla kogo bić, chciało umrzeć…

Autor: silencer1996 Kategoria: Miłosne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.