Ostrze
W głowie ten natłok wspomnień, a w żyłach płynny ogień,
Gniew znowu budzę w sobie, za chwilę wróci dawny człowiek,
Żyje we mnie w każdej dobie, ogarnia mnie mimowolnie,
Zwraca uwagę na moją osobę, choć byłem pewny że zginął samotnie,
Znów oczy zamglone, już dotyk otępiony,
Słodki odór śmierci powraca w moje strony,
Budzi smutek od tak dawna skrywany,
Mówi mi, że czas już odejść, otworzyć stare rany,
Że czas oddać dar życia niegdyś dostany….
Powoli biorę zimny nóż w obie dłonie,
Czuję ze od pulsu wybuchną mi skronie,
Jakież to zabawne, mam taką myśl w głowie,
Że gdy serce ma zamrzeć, bije coraz mocniej…
Podnoszę swobodnym ruchem do piersi ostrze,
Rozrywam nim koszulę, czuję stal na skórze,
Wiem że nie wytrzymam i w końcu zrobić to muszę,
Wbijam nóż w niepokorne serce, moje serce,
Które choć przed momentem biło szaleńczym tempem,
Od lat nie miało dla kogo bić, chciało umrzeć…
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.