Słyszysz?
Słyszysz?
W ciszy ukryte słowa, które wypowiadam tysiące razy,
niczym szept przecinają Twoje milczenie.
Dałam Ci każdą literę nasyconą uczuciami,
a Ty wysypisko obietnic, bezdomne sylaby.
Na nic wspólne chwile, gdy drogi różne.
Przecież pokruszone fundamenty podmyła nienawiść.
I chociaż wiem, że to rzeczywistość swoją nierealnością
zraniła Ciebie, to miłość boli.
Chyba zawsze będziemy już nadzy, obdarci z siebie,
Ty awers, ja rewers, nigdy razem.
Pozostały nam tylko slamsy bylejakości,
a udając życie jesteśmy tak śmiesznie łatwopalni.
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.
Zręcznie radzisz sobie ze słowami - podziwiam. Pozdrawiam!
- Autor: PawcioWodnik Dodany: 06.03.2011, 13:26
5
- Autor: andrzej Dodany: 12.11.2010, 12:27
Przepiękny...
- Autor: kepaj Dodany: 12.11.2010, 08:30