Scena

Stoję na scenie pełnej cieni.
Wzrok przysłania mi źle dopasowana maska.
Przestańcie się tak patrzeć!
Widzę tylko wasze przekrwione oczy.
Nie sprzedawałam biletów
na swój spektakl.
Idźcie sobie, to nie jest jakiś talk show.

Widownia bije pociesznie brawo,
kiedy moje ręce zostają wprawione w ruch
przez przywiązane do nich sznurki.
Próbuję spojrzeć na Lalkarza,
ale oślepia mnie lampa u sufitu.
Potrafię się nieco poruszyć,
zrobić kroków kilka,
lecz brakuje mi pełnej swobody.
Czy na pewno są to "więzy dobroci"?

Siedzę skulona, wyciągając z kieszeni nóż.
Odcinając więzy pozbawiam się ostatków
człowieczeństwa.

Autor: Kacha Kategoria: Filozoficzne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Tak życie to spektakl tylko niektóre lalki nie pasują do swojej roli :)

  • Autor: mama80 Zgłoś Dodany: 29.01.2013, 23:51

Rodzimy sie już z pewną rolą - przeznaczeniem ;)

  • Autor: mironiek Zgłoś Dodany: 29.01.2013, 22:08

Jak ja kocham motyw teatru świata... :)

Życie to nieustający spektakl.
5.

  • Autor: maria24 Zgłoś Dodany: 29.01.2013, 22:01