"Wielka Miłość" 8.11.2010
Na początku czerwca 2008 roku,
Znajomość tempa nabrała.
Stałam na przystanku - z boku,
Twa fura się zatrzymała…
Do środka mnie zaprosiłeś.
Tak miło się rozmawiało…
Do domu mnie podrzuciłeś
I rozstawać się nie chciało.
Kilka dni później spotkałam -
Choć w przypadki nie wierzyłam.
Na Orlenie tankowałam,
Gdy swój numer Ci wręczyłam.
Miałeś pretekst do spotkania -
Teresińską Noc Czerwcową…
Miałam chwilę zawahania,
Padło „tak” - za Twą namową…
22 czerwca pamiętna - to data
Spotykać się zaczęliśmy…
Podniecała mnie Twa klata,
Czule się całowaliśmy.
Niestety nie byłeś szczery…
Bo ślub z inną planowałeś!
Prysły nagle Twe maniery,
Zadając ból - oszukałeś.
Mimo wszystko Cię kochałam,
Uczucie było silniejsze…
Przeżyć z Tobą życie chciałam -
Bo moje szczęście ważniejsze!
Dla Nas ślub swój odwołałeś,
Choć z inną byłeś osiem lat…
W domu awantury miałeś -
Twój na lepsze zmieniłam świat!
Ludzie ciągle plotkowali,
Sytuacji tej nie znając.
Różnie także postrzegali -
Z łatwością Nas osądzając.
18 sierpnia - mój groźny wypadek -
Motocyklem wtedy gnałam.
Podawałeś mi obiadek,
Zachcianki spełniane miałam…
Miesiąc później chwila grozy!
Twój wypadek samochodem.
Obeszło się bez narkozy -
Wypuścili mimochodem.
W Twoim domu odwiedziny,
Pierwsze były w niezłym stresie
I wrogością Twej rodziny…
Teraz każda radość niesie!
Wtedy radę też daliśmy,
Bo ja i Ty - nie osobno,
A razem wtedy byliśmy,
Z wielką miłością podobno…
Dzięki imprezom rodzinnym,
W końcu zaakceptowali!
Byliśmy w swym świecie innym -
Miłość Naszą szanowali!
Gdy miesięcznica, rocznica…
Pamiętaliśmy oboje.
Zawsze była tajemnica -
Poprawiająca nastroje!
Pierwsze wakacje nad Białym
I choć były weekendowe,
To w towarzystwie wspaniałym -
Z Tobą zawsze odlotowe!
Te Nasze ferie zimowe,
Nauka jazdy na nartach…
Sytuacje wprost śmiechowe
I czas spędzony na żartach.
W małe Feliksy wierzyłam
I w to, że mnie pokochałeś…
Dla Ciebie dom otworzyłam,
A Ty mnie ciągle zdradzałeś.
22 czerwca 2010 rok - ze sobą 2 lata.
Układać Nam się przestało.
Pragnęłam dawnego świata -
Tam Cię serce pokochało!
W lipcu wakacje z rodzinką -
Wysłałeś… bo miałeś żniwa.
Żegnałeś ze smutną minką,
Intencja była uczciwa?
Zaś 15 sierpnia zaczęło się psuć.
Zacząłeś robić wyrzuty
I ten Nasz piękny związek truć!
Chore też miałeś zarzuty…
W końcu przerwa w Naszym związku,
Jak dziecko potem płakałeś,
Niszcząc miłość w zalążku,
Bo romans z inną wciąż miałeś!
Brat, bratowa, ja, jezioro -
Odpoczynek tygodniowy…
Myślałam tam o Nas sporo,
Mając niezły zawrót głowy!
Koniec sierpnia i rozstanie,
O drugiej się dowiedziałam.
I to perfidne przyznanie -
Cios od Ciebie otrzymałam!
Płacz i lament z mojej strony,
Miałam dość już udawania!
W mych oczach byłeś stracony -
Miałam dość takiego drania!
Chciałam to odreagować.
Najpierw były dyskoteki,
Dałam się fotografować -
Nie pomogły mi te „leki”!
Do złej gry – ma dobra mina,
W sercu ból, uśmiech na twarzy…
To wszystko to jakaś kpina,
Czy coś dobrego się zdarzy?
Teraz znów się odezwałeś,
Choć z inną chcesz szczęśliwie żyć…
Wiele miłości mi dałeś -
Nie tak to wszystko miało być!
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.
piękne
- Autor: malina32 Dodany: 22.11.2010, 15:12
Świetne.. Lecz ten fragment najbardziej mi się podoba :) "Teraz znów się odezwałeś, Choć z inną chcesz szczęśliwie żyć? Wiele miłości mi dałeś - Nie tak to wszystko miało być!"
- Autor: 27marzec Dodany: 21.11.2010, 12:25
Świetne.. Lecz ten fragment najbardziej mi się podoba :) "Teraz znów się odezwałeś, Choć z inną chcesz szczęśliwie żyć? Wiele miłości mi dałeś - Nie tak to wszystko miało być!"
- Autor: 27marzec Dodany: 21.11.2010, 12:24
Świetne.. Lecz ten fragment najbardziej mi się podoba :) "Teraz znów się odezwałeś, Choć z inną chcesz szczęśliwie żyć? Wiele miłości mi dałeś - Nie tak to wszystko miało być!"
- Autor: 27marzec Dodany: 21.11.2010, 12:24