Trzem poetom



poecie - właśnie tak

to co narodzone - umrzeć musi
pomiędzy - musi wystarczyć miejsca na życie
i na strach

opieraliśmy słowa o sen
ostrzyliśmy noże
o próg o ścianę o gwiazdę
a gwiazda nam ściekała jak krew
wieczorem
zbłąkane świetliki i sarny
wchodziły nam pod powieki

gdy dogorywała noc
piękniała rzeźnia
a pod sarnami wprawnie łamały się rzęsy
i umierały świetliki
bowiem
wnoszono
nowiutki
humanitarny
elektryczny pręt
i haki z lśniącego żelaza
i mechaniczną obdzieraczkę do mięs

.................................

połomy

kursywa
to pochylone pylony

panie redaktorze
budynek grozi zawałem
A
rozpiżyć by to wszystko w drabiazgi
granatem
albo buldożerem

cegły pozostałe
z zapraw wapiennych oczyścić
ułożyć
dobre do dobrych
w zgrabne piramidki
i sprzedać w cholerę
jako wypełnienie
fundamentalne
pod nowe szklane cheopsy
a co zostanie rozdać poetom
na plomby

.............................

kantylenka

miłość ważna miłość dziwna
jak mur statyczna i zwięzła

list piszę
ledwie muskam klawiatur
a już nad smutnym miastem
ulewa - pionowe staccato szklanym kopytkiem
lejki w kałużach wybija
najcieńszy muślin wkręca jakby w mikser

przy krawężniku
wszędobylsko i gwarno
plumka srebrzona motylica
a ty zdejmujesz cyrkoniowe kolczyki
-mówisz- jestem rzeka
niczyja
nieujarzmiona w dopływach
półdzika

i niech koniec świata
i niech ziemia magnetyczna
niech biegną swoje donikąd
anioły gubiąc w deszczu

niczyj
tak właśnie jest mi bez ciebie

Autor: NowyVega Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Trzy tak różne utwory , a jednak wspaniałe chylę czoło :)
i potrójne

** 5 ***

  • Autor: klea Zgłoś Dodany: 27.04.2013, 13:25

uklony,zawsze uklony przed twoja poezja.pozdrowienia!

Łagodniejsze mimo starań
były gryzonie
z wyjątkiem miejsca odsłoniętego na przyjęcie ciosu
Pełzałem do studni od pryczy
gdzie siedziały kolejno moje ciała
- ponieważ zamknięci myliliśmy
się od dzieciństwa do teraz
Burta opadła - padały z hałasem fantomy
W obroże zapięte kadry z dzieciństwa
pomijano jak przygody z kobietami
Za zakrętem sumienia
płynąc odnogą drugiej strony
stałem się
nagim w rozgłosie
stworzonym (a priori)
poetą

  • Autor: diremark Zgłoś Dodany: 02.04.2013, 21:28

Pięknie wyraziłeś!
A jednak jesteś:)

  • Autor: Leo53 Zgłoś Dodany: 01.04.2013, 22:41

:)

:)

  • Autor: Jaga Zgłoś Dodany: 31.03.2013, 23:59

Piękny wiersz 5!

muzycznie, dźwięcznie, skrzydlato ... :)))

  • Autor: NN Zgłoś Dodany: 31.03.2013, 23:27

Po trzykroć- tak

  • Autor: lilidae Zgłoś Dodany: 31.03.2013, 23:23

Wspaniały

  • Autor: Dana Zgłoś Dodany: 31.03.2013, 23:13