Obrus
Obrus
Twe kochane ręce cieżko pracowały
Krzyzykowe kwiaty na nim hawtowaly
Twoje oczy cudne wielce sie trudzily
Wybierały kolory co wiosnę budziły
Mej pamięci nigdy nie umkna te chwile
Gdy uczylas cierpliwie jak robić motyle
W małym pokoiku stolik marmurowy
I wygodny fotel zawsze był gotowy
Stały tam koszyki i wełna w nich była
Cóż bym teraz dała byś tu przy mnie była
Minęły juz lata lecz serce pamieta
Jak patrzę na obrus u córki na Święta
Poświęcony prababci Stasi.
M.P, Mississauga 2013
Autor: Gosia P
Kategoria: Okazjonalne
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.