Oni
Słońce i Księżyc zbliżają się do siebie
Słońce ucieka a Księżyc je goni
Bądźmy jak oni
Na tym samym błękicie
Nad naszym półświatem
A potem na szklanym, porannym suficie
Role się odwracają
To znowu jest Słońce i Księżyc, to oni
Ale teraz to Słońce za Księżycem goni
Ja chcę biec za Tobą
Ty za mną chciej truchtać
W nieskończoność wschodów i zachodów
W nieskończoność traw
Autor: dykteryjka
Kategoria: Miłosne
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.
Ciekawie :))
- Autor: rafsp69 Dodany: 23.04.2013, 18:19
Bardzo fajny:)
- Autor: Inclusus Dodany: 23.04.2013, 17:58