pocałunek

tam gdzie polne rosną kwiaty
zapachem mamiąc słodkawym
w poświacie księżyca srebrzystego
pierwszy pocałunek ci skradłem

ze śmiechem uciekłaś
przez kwiecia biegnąc dywan
tańcząc do melodii wiatrem utkanej
szumiących drzew w mroku niknących

chciałem też pobiec lecz nie umiałem
oniemiały z zachwytu zastygłem
wpatrzony w ten spektakl
a za horyzontem świt się budził

wtem mgła opadła jak kurtyna delikatna
i ucichł wiatr liśćmi trącający
kolejnej nocy godziny przeminęły
wraz ze snami o moim aniele

Autor: BlueAngel Kategoria: Miłosne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Bardzo ładny , kwitnie w nim piękna tęsknota...5...:)))

  • Autor: ivonna Zgłoś Dodany: 28.04.2013, 11:06