poprzeszywana
krawiec nieudolnie doszył mnie do siebie
zaczęłam się pruć
jak kotylion nadszarpnięty czasem..
na granicy przyjaźni, słów, krzyków,
zdań o zbyt wielkiej mocy,
na granicy impulsów, gestów
muśnięć zbyt przyjemnych
postawiłeś mnie pod ścianą z marzeń
zakrywając oczy.
porwałeś serce me w strzępy,
- zegar we mnie zwolnił bieg -
na pamiątkę zostawiając pustkę,
wiejącą chłodem.
szukam znów krawca, który polepiłby
mnie od wewnątrz, przyciąłby
i zszył w jedną część mocnymi nićmi.
niby nieudolnie doszywając swoje serce
tylko na jakiś czas
dopóki znów nie zacznę się pruć.
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.
Głębszy przekaz. Często samemu sobie jest ciężko ze sobą przetrwać...5 :)
- Autor: Patryk Strojny Dodany: 05.05.2013, 08:40
niektóre nie powinny dostać, inne je tracą przez tych pierwszych nie umiejących czytać instrukcji obsługi ;)
- Autor: rasalhague Dodany: 04.05.2013, 01:00
bez serca?a są takie osoby?każdy ma serce choć czasem ono głazem:)*
- Autor: mariola77712 Dodany: 04.05.2013, 00:22