Ucieczka

Za dużo przerysowanych spotkań
O krok śmierci bez pacierza
Sztucznych szorstkich wycieraczek
Bosą stopą postawioną
Zastygam całym ciałem
Machinalnie przygnieciony błota bryłą
Za duszno
Zbyt zmęczony ciągłą porażką
Nie mam sił by dążyć w nową przyszłość
Niepotrzebny pośpiech
Przygniata maleńkie plany
Zbyt duże kroki los stawia
Nie nadążam za dzikim czasem
Spieniężonych szybowców
One i tak lekceważą starania
Dobrego postępowania
Ulitowania
Szukając spokoju w dziś
Przeczesywać zaginioną przestrzeń
Przerywam utarte ścieżki
Chcę skręcić w ślepy zaułek
O Uchroń mnie moja duszo
Okryj kotarą niebiańskiego puchu
Załóż miękkie kapcie bezpiecznej podeszwy
Przytul pewnością niezliczonego spokoju
Rozkołysz w ramionach ogromu wiecznego szczęścia
Pomachaj lazurowym wachlarzem
Odganiając ból- żal- kalectwo zwątpienia
Zamiatając kusz braku przynależenia
Zagubienia
Proszę nie przeceniaj

Dusza majaczy unosząc spracowane skrzydła
I czeka…

A gdyby tak napełniła pełny dzban wiary w szklane serca
Podnieść się pomogła zbyt mocno ostudzonej nadziei
Posadziła ogród dla życia niezliczonych kwiatów tak przeznaczony
Niebem zarysowanych kręgów śpiewających ptaków
I to wszystko pchnęła w obraz pędzlem barwy zataczając
Szarpnęła rękaw twój głośno wymawiając
Nie trać wiary człowieku

Autor: Mal89 Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.