Lokaj...
Biała róża rozkwitła,
dziecięce serce rozradowało się...
Drobne łzy spłynęły,
bo piękno bywa bolesne...
Lokaj dobrze to wiedział,
nie mógł bronić Pana swego -
przed mrokiem piękna...
Nie mógł!
Czego żałował...
Uniósł czerwoną lilię,
ona nie posiada kolców...
Ona będzie piękniejsza dla jego Pana,
ona go nie skrzywdzi.
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.
Skąd wiesz że w zeszycie miałam dodatkową linijkę i brzmiała tak jak napisałaś?
- Autor: sakuja Dodany: 15.06.2013, 05:54
Nie zrani ..:) 5
- Autor: ivonna Dodany: 14.06.2013, 23:03