„W oczekiwaniu na załamanie nerwowe”

1754 barany przejechały
Konno pokonując 24 mile
Pościel się spociła
Aspiryna nie pomogła
Resztek prochów zdemaskował
Chomik, ulubienic rodziny
A ja, osamotniona
Liczyłam dalej
I tak, w rezultacie
Nie mogłam zasnąć
Tak było do 4:03
Czaszka na wpół rozłupana
W sile wieku
I nie nie doczekawszy okazji
By skonsumować resztki
Ty – marny człowieku
Hejże, hejże hola
W mej psychice
Baraszkuj
Lamio zgrozo upadłości

Autor: wywrotkajazni Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


ja już nie będę żartował ale wydaje mi się że z treści zadania wynika jakby coś trzeba było dodawać...
i coś tam było o liczeniu niecałych baranów
nie widzę takich nigdy przed snem
chyba, że się napiję porządnej herbaty z góralami
ale wtedy krążą i jest trudniej zliczyć
nawet na głos nie pomaga

Użytkowniczkę dodaję do ulubionych i czekam na wiersze dotyczących również innych dziedzin życia. ;))
Pozdrawiam :)

Bezsenność jest koszmarna ...dużo tych baranów było.:):)