Wola

najmocniej jak potrafię
zaklinam czas - już szósta -
kamieniem błyszczy jak szafir -
(dla rymu dodam - Gustaw)

niebo z rzutnika zdjęte
pożogą i żniwem płonie
to co w świętości święte
wisi i nie zatonie

na krótko umilam brzegom
nurt rzeki co falą niszczy
porozrywanych szeregów
i ust (tu może błyszczyk)

komedia już nie ta sama
zmienia chmur wszędobylność
w zaułka głodowy dramat
i wolę słabą w tę silną

rozmieniam się na drobne
(nie tamto ale też nie to)
człowiekiem być - żaden problem -
ze srebra wykutą monetą

na mój obraz stworzony
wiersz i podobieństwo
usiądź nad nim i pomyśl
poeta - czyste szaleństwo

prawda drży w Antygony
ścianach i milczeć każe
już Norwid zbudował - ruchomy
dom - umysłów obrażeń

Autor: Szara_Eminencja Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


fajny ,
pozdrawiam

  • Autor: MARTIN Zgłoś Dodany: 21.07.2013, 18:17

Dziś drugi wiersz z najlepszych tu przeczytanych{5}