Duszo..

Stoję tu.
Pomiędzy jednej z wielu dróg.
Pomiędzy nocą a dniem.
Stoję.
Stoję i marzę.
Stoję i wołam.
Stoję i proszę.
O co ? I po co ?
Duszo.
Gdzie jesteś?
Wołam. - Gdzie?
Tak obojętnie odchodzisz..
nie mówiąc nic.
Odchodzisz,
a me ciało spada..
Spada uderzając o
skały.
Skały nienawiści ,
skały szyderstwa,
skały pogardy.
A w dłoni miecz.
Miecz męstwa.

Dedykowane M.

Autor: PoetkaDuszy Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.