"Bez szacunku..."
trochę się ochłodziło
to dobrze
ileż w tym upale westchnień można trwać
ciągle jakieś brudne jednostki
atomy oddechów
odbijające się na plecach
policzkach na czole
ludzie schylcie się trochę
niech bakterie odbijają się od klatki piersiowej
kurwa
zero szacunku dla czytelnika
bo to Ty mogłeś
napluć mi wczoraj na buty
kiedy przechodziłem obok na ulicy
a Twoja matka
mogła wzdychać ciężko za moimi plecami
Twój brat może pracować w urzędzie
i nie chce wydać mi paszportu
bo zdjęcie jest nie prawidłowo zrobione
Twoja ciotka to prezes banku
który każdego dnia
nalicza mi odsetki karne do raty kredytu
którego nie mogę regularnie spłacać
bo Twój stryjeczny brat
nie daję mi zarobić wystarczająco dużo
w swoim sklepie obuwniczym!
jak mogę cie szanować
czytelniku!
skoro możesz być mordercą mojego chomika
możesz dotykać małe dzieci i gwałcić zwierzęta mojego sąsiada
możesz torturować piękne nagie kobiety w swojej piwnicy
po powrocie czytać moje wiersze
z uśmiechem na twarzy
jak mogę Cie szanować
do kurwy nędzy
skoro czytasz najgorszego idiotę
jakiego znam
i jeszcze Ci się to podoba...
jak ja mam Cie szanować
Ty Egoistyczna kupo gówna
Hipokryzja jest pięknem.
Druga po śmierci od której nie uciekniesz.
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.