Dekadencja Serafa
Nad rzeką czarniejszą niźli myśl ulotna
utopijnym mostem zatracenia, skazańca los
kroczy pomiędzy planetami dwiema
życia i śmierci sferami, na skrzydłach płonie
cień jego w szlochu głosem cudownym
w upadku hostii, w całunie krwią zbroczonym
W męczeństwie kroczy anielskości rozbitek
jednakże niegodzien cerkiewnych malunków
w prostolinijnym upadku, to raju skazaniec
dekadencji Boga wysłannik, świętobliwością
woli dary śmierci w godzinie swej oddaje
Kroczy on drogą ciernistą, acz niestrwożony, wszak
kres rychło oczekuje po drugiej stronie, nań
dźwięki dzwonów, trąbek i cymbałów w dysfunkcjonalności
mu wtórują, nuty kakofonii – lecz nie raju to już melodia
w upadku chwili rozbrzmiewa, lecz złości hymn
w poddańczym takcie Serafie ukłony złóż chwalebniej
śmierci o litość proś, łask by udzieliła u czyśćca progów
gdyż Ty pod ciężarem dekadencji słaniasz się nisko
jam zaś Bestią w zastępach chorobliwego chaosu, stoję
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.
CIARKI MAM:) 5
- Autor: ivonna Dodany: 10.08.2013, 18:49