Jaśmin martwych ust

To nie sen ze skroni spływa
Szeptem wrześniowych drzew
A kruk księżycem cisze dopala
I wiatru lica wyblakłe
Żył błękitu pejzaże martwe
Lśnieniem zadymione witraże
Sielanki porannych cieni
Wątłej kropli płynącej elegii
Kliszy upalnej sepii
Pusty bulwar nocy rozlanej
Księżyca płomienie szczerbiące
Syjonu kamienie na dnie konające
Nagiej barwy świty więdnące
Krain na powiekach krucjaty
Ziem krwi bezbożnej
Mżącej trawy wiosennej nostalgii
Ułani nocy tlenem pijani
W cierniach warg pochowani
Cienie godzin uciekających
Jaśminu gromnice milczące

Autor: UpadlyAniol Kategoria: Miłosne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.