przebłyski
Jak dobrze odzyskać siebie
Ciesząc się pierwszym oddechem swobody
Gdy czuję się nagle prawie jak w Niebie
A nie jestem już piękny ani mlody
Stałem się sobą choć odrobinę
Wyrwany ze szponów niszczącej miłości
"Porzucam" w myślach "toksyczną" dziewczynę
Bez żadnej niechęci,żalu i złości
Ten "narkotyk",który zupełnie bez jej winy
Zażywałem z rozpaczą beznadziei
Robiąc grymasy udajace dobre miny
I wierząc bez wiary,że coś się sklei
Wreszcie uwalniam Ją od moich myśli
A siebie od o niej myślenia
Moze mi się więcej nie przyśni
Wstapilem na droge ocalenia :-)
Autor: ddt
Kategoria: Filozoficzne
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.
tak z kurtuazją napisane... :)
- Autor: yna Dodany: 03.08.2015, 20:43
:)
- Autor: acha Dodany: 02.05.2014, 23:26
sny raczej nieprzewidywalne są :) 5
- Autor: ivonna Dodany: 15.09.2013, 00:36