Defectors dejection

Deszczu seks z ulicą, na skraju swej wiary
kutwy krople liczą nie znając ich miary
Gdzieś w tym całym tłumie
człowiek,co rozumie -
jak but nie do pary.

Asfalt chłonie tępo orgazmy, westchnienia
wiatru który jęczy cicho z przerażenia
Gdzieś w tej orgii świata
serce mi kołata
szukając schronienia.

W dziurach chętnie stoją dzieci tej niedoli
grzmoty niepokoją,każdy dźwięk zaboli
W całym tym stosunku
mokrych pocałunków
rozkoszy do woli.

Autor: Ghostwriter Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


konkretnie, bardzo dobrze napisane, jestem pod wrażeniem:)

mnóstwo emocji /5

Dobry wiersz, wyraźna i emocjonalnie wykreowana wizja :)
5!!!