Zabij nasze całe życie
Miłości niedobór.
Zabija mnie zwolna.
Podmuch wiosenny , wstrząsa młodymi liśćmi. Pachnie cała przyroda polna.
Czego jeszcze Ci potrzeba? - pytasz z uśmiechem tak spokojnym.
Niczego! - wciągam przez nos miłości odór.
Ale z Ciebie pomyleniec! - wychodzisz gniewnie z zaczerwienionymi policzkami.
Wrócisz i zacznie się ta romantyczna opowieść.
Nie wrócisz , znaczy nie możesz mnie znieść.
Będę siedział tu nadal. Nie zamierzam Cię szukać. Niczym szaleńczy goniec.
Idź na górę i zniszcz wszystko co Ci mnie przypomina.
Listy , wiersze , pamiętniki.
Niech Twój ból , pochłoną ściany tej budowli.
Aby się tu dobrze żyło. Abyśmy się tu zadomowili.
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.
:):)5:):)
- Autor: tancerka78 Dodany: 04.10.2013, 22:28
no smutny ... ;( 5
- Autor: kinga.los Dodany: 04.10.2013, 21:42
Rozumiem Cię, Simonie :)
- Autor: Jan z Czerniewic Dodany: 04.10.2013, 19:30