Bez słów rozmowa

Dzisiaj słoneczko jakoś mocniej dla mnie grzało-dlaczego Ci tak radośnie bezgłośnie mnie zapytało.
A ja mu odpowiedziałam szeptem bez skinienia-znalazłam sens istnienia.
Wróciły odczucia kiedyś tak bardzo znane,niestety już bardzo dawno zapomniane.
Jak to się stało zapytało ,a ja na to ,że moje ciało się odblokowało.
Chciałabym krzyczeć ja mogę być szczęśliwa z nadzieją ,że tego razu los mnie nie wykiwa.
Już dosyć w życiu bólu i rozpaczy więcej mnie płaczącej nikt nie zobaczy.
Wyciągnęłam do słońca rękę i poprosiłam ,poprowadż mnie na wyspę miłości niech na zawsze w mym sercu zagości.
A ja za to oddam wszystko co mogę ofiarować ,przyrzekam dla siebie nic nie będę chować.
A ten wiersz niech będzie początkiem nowego lepszego życia ,którego już niewiele zostało do przeżycia.
A planety Mars i Wenus niech temu sprzyjają ,a o co chodzi niech wiedzą osoby ,które mają.

Autor: [email protected] Kategoria: Miłosne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.