Mus

Nigdy... wiesz nie myślałem

Jak gwoźdź do deski

A ja nadal...

Wiesz jestem tu

I myślami brakuje mi łez

Jestem tu...

A me życie,

jeden poziom w dół

I wiesz tak od święta nakryty stół

I jest mus ,

ten wiesz gwoźdź.

Idąc drogą ...

Wiesz popełniam bład

Z tego zmęczenia,

nie wiem czy,

to dzień,

czy może noc.

A wy mych myślach ciepły koc

I po mej nagość,

twoja wiesz dłoń.

I twój wiesz,

kojący głos.

A ja w mej kieszeni,

trzymam swój los

Powiem ci skarbie tylko tyle ,

mam dość

Tyle radości w mych oczach

A psuje to każda noc.

Ten nie dobity do końca gwoźdź.

Wiesz to tak mus



Autor: Maly Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.