Mędrzec gorszego nieba

dniem ciemnym
a może Damą białą
jak pościeli spust głodny
noc krukiem zapieje
flagą ciszy zdeptanej
niewypowiedzianej miłości
osy kwiat nagi
ziemią oddech złapie
piorun martwy
od nieba kobył bezbarwnych
słów konfesjonał
znów lekko zawieje
księżyca wieże ślepe
na pieśni od niewiasty wolne
barw skóry obce
sosny skalpy drwiące
z ust czernią na baczność stojące
kości krzyku rzucone
tej krwi bezimienny Jahwe

Autor: UpadlyAniol Kategoria: Miłosne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


Super :)5

  • Autor: mondo1 Zgłoś Dodany: 13.11.2013, 23:28

*

  • Autor: Inclusus Zgłoś Dodany: 13.11.2013, 19:59