Nie.
W szarej mgle,
Cichy szept,
W oddali świeca,
ile starczy w i a r y
będę szedł
Znów, jak w zegarku,
Zwiewa mnie jesienny wiatr,
Jak liść,
Jam bezbronny,
Ale…
…W tej rutynie coś innego,
Niezbadane zachowanie,
To już nie rutyna,
To nowy wiatr
Co rozbiera knot
i?
i gdzie mam iść ?
gdzie moja woskowa latarnia,
jak jej nie ma?
nie ma?- pyta szept,
dalej plecie:
Może naga,
Ze wstydu schowała się za mgłę?
Idź,
I świeca z tobą.
-Ale czy iść mi się chce?
Autor: Fiedorov
Kategoria: Filozoficzne
Oceń wiersz
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.
intrygujący od początku do końca :):)
- Autor: tancerka78 Dodany: 18.11.2013, 20:50
dziękuje :)
- Autor: Fiedorov Dodany: 18.11.2013, 20:46
ciekawa forma jak i treść//5
- Autor: Ważka Dodany: 18.11.2013, 20:46