Z tajemnic ognia domowego

Bez taktyki i trenera.
Postępuję w zamyśle artysta.
Głowa boli od pomysłów. Świat woła basta.
Cud twórczości wśród ludu się poniewiera.
Wdziera się do domostw bogatych , liryczny zbój.
Epicka narracja , dramatyczne zakończenie. Forma zadania , potrójna.
Bieg wydarzeń i szybkość pióra – spójna.
Kiedy słowa podążają na poetycki ubój.
Lecz nie można pisać wiersza.
Gdy pióro wyczekuję w dłoni niczym zajadły jeździec.
Zaświeca czerwoną lampkę w umyśle. Ten pomysłowy piec.
Talenty i nagroda nasza.
Myśl , przychodzi w nędzy. W podartej koszulinie. Na stole brak obrusa.
Z początku niewiele o niej powiedzieć można.
Jej nie stworzyła istota dwunożna.
Ani niechęć do narodów , czarnego biesa.
Co innego sława.
Tej nadmiar do serca lej.
W piersi zachwyconych jej nalej.
Aby wiedzieli czym jest dowództwa symbol. Buława.
Pieniądzem szczęśliwym , brzęczy sakwa.
Uśmiech ludzki.
Cichną tajemnicze kroki.

Autor: Simon Tracy Kategoria: Różne

 

Oceń wiersz

 

Komentarze

Komentować mogą tylko zalogowani użytkownicy. Jeśli nie masz jeszcze konta, możesz się zarejestrować.


ludzkiej duszy
niepokój niesie
sarna błąkająca
się po lesie

zająca upolowanego
głośna skarga
włóknami mózgu
targa

znikomość mrówki
orła okazałość
objawia nikłą człowieka
małość
ja zawsze cos nie na temat..wybacz//5

  • Autor: Ważka Zgłoś Dodany: 01.03.2014, 23:16